Autor: dr Elżbieta Pieńkowska, psycholog
Mądre wychowanie to takie, kiedy pomagamy tym, których kochamy stać się osobami niezależnymi od nas … (na podstawie H. Ginott)
Na początku, kochani Rodzice, musimy sobie wyjaśnić, jaką rolę pełnią ważni dorośli w życiu Dziecka.
Rodzice są dla Dzieci tzw. osobami znaczącymi już od momentu narodzin. Co oznacza, że są dorosłymi wyróżnionymi z całego otoczenia społecznego ze względu na ważność kontaktów z nimi. Rodzice są wyjątkowi dla swoich dzieci, ponieważ łączy ich szczególna więź oparta na bliskości i zaufaniu – bez nich Dziecko nie przetrwałoby fizycznie oraz emocjonalnie w otaczającym świecie. Nie wolno Rodzicom zapominać, że są jedynymi Dorosłymi, którzy na początku rozwoju Dziecka nie muszą zasługiwać na to, aby stać się swoistymi modelami postępowania oraz autorytetami i wzorcami moralnymi. Oni stają się nimi właśnie dlatego, że są Rodzicami. Dzieci są bardzo cierpliwe i dają swoim opiekunom dużo czasu na popełnianie błędów i działania niezgodne z ich rozwojowymi potrzebami, zanim zaczną szukać nowych – bardziej adekwatnych (odpowiedzialnych) DOROSŁYCH (ciągle jednak licząc na „nawrócenie się” swoich biologicznych rodziców).
Drodzy Rodzice, powróćmy do czasu narodzin… Dziecko rodzi się CAŁKOWICIE ZALEŻNE od otoczenia i osób sprawujących nad nimi opiekę. To znaczy, że Dorośli na początku życia dziecka mają nad nim całkowitą kontrolę, władzę, a tym samym niezwykle trudną odpowiedzialność za to, że jakość jego rozwoju i – konsekwentnie – sposoby zachowania zależą od tego, jak mądrze i refleksyjnie ta władza oraz kontrola będzie sprawowana.
Władza i kontrola rodzicielska to nie tylko przywileje, ale ŚWIADOME OBOWIĄZKI i DOJRZAŁE DOŚWIADCZANIE KONSEKWENCJI DOKONANYCH WYBORÓW I PODJĘTYCH DECYZJI. Kwintesencją roli rodzica jest ukształtowanie takich oddziaływań wychowawczych, które pośredniczą w rozwojowej drodze od całkowitej zależności do samodzielności i autonomii Dziecka.
Tak więc, wykluczając wszelkie neurologicznie, neurohormonalne czy też hormonalne deficyty, nie trudno pokusić się o wniosek, że NASZE DZIECI FUNKCJONUJĄ TAK, JAK MY, RODZICE, NASZYM WYCHOWANIEM JE KSZTAŁTUJEMY. Dlatego, zanim chcemy Dzieci posłać do specjalisty, zastanówmy się, czy to nie my – konsultując się z fachowcem – nie musimy dokonać najpierw rozliczeń własnych pomyłek, błędów, niedoskonałości, przekonań o własnej nieomylności i wszechmocy, czy też tkwienia w nieskutecznym zmaganiu się z „demonami własnego dzieciństwa”. Już sama umiejętność odczuwania konieczności takiej autorefleksji rodzicielskiej (sięgającej dość daleko wstecz we własnej biografii) jest tym, co w znaczącym stopniu gwarantuje możliwość znalezienia optymalnego rozwiązania w aktualnie przeżywanej sytuacji trudnej.
Żadna mądrość nie spada z nieba – do rodzicielskiej mądrości również trzeba dorosnąć
O czym warto pamiętać, zanim Rodzic zacznie zastanawiać się, co może być źródłem problemu … ?
Nikt tak długo i dobrze nie zna Dziecka, jak jego Rodzic. Jest to możliwe, ponieważ zaraz po narodzinach dorosły kieruje na Dziecko swoją wrażliwość i skupia swoją uwagę na sygnałach płynących od Dziecka. Dorosły jest odpowiedzialny za rozpoznawanie oraz wywoływanie przyjemnych stanów ukojenia i radości, co wiąże się z reagowaniem na jakiekolwiek przejawy nieprzyjemnego samopoczucia Dziecka – mokra pielucha, hałas, głód, potrzeba bliskości fizycznej itp.
Później, im Dziecko stopniowo staje się starsze, Dorosły wspiera kształtowanie u dziecka kompetencji emocjonalnych, czyli zdolności dzieci do radzenia sobie z własnymi emocjami oraz do rozpoznawania i reagowania na emocje innych. W ten właśnie sposób powoli rodzi się u Małego Człowieka samokontrola, która pozwala mu na regulowanie natężenia własnych emocji i modulowanie (czyli wyciszanie się i zmianę „uciążliwych” dla otoczenia aktywności) związanych z nimi zachowań. Jednak sposób, w jaki Dzieci zdobywają umiejętność samoregulacji własnych emocji i zachowań odnosi się, w znacznym stopniu, do sposobów regulowania swoich emocji przez Rodziców.
W regulowaniu własnego zachowania na pewno pomogą wprowadzane do życia Dziecka zasady, które pozwalają mu na opanowanie aktywności w takich obszarach jak:
- bezpieczeństwo (fizyczne i emocjonalne),
- higiena,
- zachowanie się w sytuacjach społecznych (dzięki regułom zachowanie staje się zrozumiałe, akceptowane i przewidywalne dla innych osób)
- oraz kontrola emocji (wówczas łatwiej jest opanować własną impulsywność oraz nagłe pobudki).
Wprowadzanie reguł przez Rodzica nie może stawać się nakładaniem na dziecko nakazów i zakazów oraz pokazywaniem mu, kto nad nim sprawuje kontrolę. Ma być ono efektem takich oddziaływań wychowawczych, dzięki którym Maluch nauczy się, że postępowanie zgodnie z regułami staje się dla niego źródłem satysfakcji i przyjemności.
Wśród ogólnych refleksji na temat wychowania, czyli mądrego kochania i kształtowania własnych Dzieci, należy wyraźnie wyartykułować tezę pośrednio przebijającą się w prezentowanych rozważaniach. Otóż, wychowanie to przede wszystkim czas, kiedy uczymy się stopniowego modulowania:
- natężenia kontroli nad rozwojem (i efekcie zachowaniem) Dziecka
- oraz zakresu wdrażania do wzajemnych relacji adekwatnej ilości swobody.
Wraz z upływem czasu, kontroli ma być coraz mniej, aż do wygaśnięcia na początku okresu wczesnej dorosłości, a swobody – coraz więcej. Już od drugiego roku życia rozpoczyna się w rozwoju Dziecka proces indywidualizacji, gdzie bardzo istotne staje się poczucie odrębności, autonomii i samokontroli. Dlatego wówczas, po raz pierwszy, Rodzic uzyskuje od dziecka sygnały o potrzebie uzyskania pierwszych „ziarenek swobody”, po to, by bez lęku badało swoje możliwości i poznawało otaczający świat. To moment, kiedy Dorosły może sobie uświadomić, jak ważne jest aktywne i refleksyjne towarzyszenie własnemu dziecku w rozwoju. Jest to również bardzo trudne, ponieważ rola Rodzica jest niezwykle ważna i angażująca, jednak jest tylko jedną z wielu ról, jaką Dorosły pełni w swoim życiu.
Pamiętajmy, że niejednokrotnie przypominamy dzieciom o tym, że Rodziców mają słuchać i szanować, jak nikogo innego, bo są najważniejsi. Tak wiec analogiczny wniosek nasuwa się sam: Dzieci mogą wymagać tego samego – poszanowania własnych potrzeb przed wszystkimi innymi sprawami Rodziców, zrozumienia i zainteresowania pomimo innych „dorosłych” problemów.
OFERTA PRACY: ZAWÓD: RODZICE
- POTRZEBNI: rodzice
- GODZINY PRACY: bez ograniczeń
- PORA ZAKOŃCZENIA PRACY: praktycznie nigdy – przynajmniej przez pierwszych pięć lat na tej posadzie, później ciągły ostry dyżur w chwilach wolnych od pracy
- ZWOLNIENIA LEKARSKIE I URLOPY: nie ma
- PŁACA: zazwyczaj żadna (wynagradzana wdzięcznością dzieci)
- PRZYGOTOWANIE: minimalne
- WARUNKI PRACY: brak oficjalnych uregulowań
- WYMAGANE UMIEJĘTNOŚCI: nieograniczone (obowiązkowo obejmujące gotowanie, pranie, pielęgnowanie, nauczanie, udzielanie pierwszej pomocy oraz poradnictwo)
- ODPOWIEDZIALNOŚĆ: olbrzymia: rozwój następnej generacji J
P
(na podstawie: A. Faber, E. Mazlish , Jak mówić do nastolatków, żeby nas słuchały. Jak słuchać, żeby z nami rozmawiały)
Powiązane artykuły:
- Być konsekwentnym rodzicem – dlaczego warto
- Metody motywowania dziecka (2) – konstruktywna kara
- Metody motywowania dziecka (1) – efektywna pochwała
- Proces parentyfikacji w kontekście teorii systemowej
- Poczucie bezpieczeństwa u Twojego dziecka
Dyskusja
Brak komentarzy.